Choroba stawów już nie postępuje

W październiku 2013 roku przyszłam po raz pierwszy na Mszę świętą o uzdrowienie duszy i ciała z modlitwą uwielbienia ze szczerą prośbą do najmiłosierniejszego Pana Jezusa o ulżenie mi w chorobie stawów. Podczas tej modlitwy poczułam ogromne ciepło przechodzące przeze mnie – obejmujące, tulące mnie. Popłynęły mi z oczu łzy. Głęboko wierzę, że dzieje się tak bo wystarczy całkowicie, pokornie pogrążyć się w modlitwie, zaufać Jezusowi i oddać się Jemu. Chwała Panu.

Teresa

PS. Od tego czasu choroba nie postępuje.